sobota, 20 sierpnia 2011

20 sierpnia


Cześć, od wczoraj jestem już w Warszawie, pierwsza noc nie była taka zła. Co prawda nie wiedziałam że tu będzie tak ciekawie, zapoznałam się z pewnym Luisem, pomagał mi wnosić bagaże na 5piętro. Mieszka piętro niżej z jakimś Maćkiem. Ciekawy chłopak ten Luise, od samego początku wpadł mi w oko. Ale mniejsza tu o chłopakach. Za tydzień spodziewam się odwiedzin Sary i Dominika, zakochańce moi. Są ze sobą 5lat, 17lipca Dominik oświadczył się Sarze. Sara jest w moim wieku, 19-stka. Dominik jest rok starszy, poznali się pod koniec gimnazjum, na imprezie. Sara to moja najlepsza przyjaciółka, znamy się od przedszkola, zawsze trzymałyśmy się razem. Później pojawił się Dominik, wtedy poznałam na imprezie Pawła. Nie był aż taki piękny, blondyn. Spodobał mi się z charakteru. Wtedy nie wiedziałam że handluje.. Dowiedziałam się po paru miesiącach gdy już z nim byłam. Nie dość że pali, to jeszcze wciąga. Rozstaliśmy się, zostawiłam go, a on zostawił mnie dla dragów. Miał też dość duże problemy, wpadł w długi, ale je spłacił. Jest wieczór, rozpakowałam się 'do połowy' zanim to wszystko ogarne to jeszcze mi troche minie. Zapomniałam powiedzieć, że o 14 wpadł do mnie Luise, zaprosić na obiad. Poznał mnie z Maćkiem, obydwoje są w porządku. Ładnie sobie urządzili mieszkanko, nawet bilard się tam znajduje, zaprosili mnie również na pizze, na którą właśnie czas zacząć się ogarniać, zanim znajde moje jasne rurki, i jakaś bokserke do tego, to prędzej wolałabym pójść do galerii do której mam 20min – szybciej bym coś wybrała. Dobra, lece wziąć prysznic, do jutra.

piątek, 19 sierpnia 2011

19 sierpnia


Samanta dotychczas prowadziła życie w biegu, zależało jej na nauce, po nocach kuła by z testów miała najlepsze wyniki, miała jednego chłopaka – Pawła, zerwali dlatego, że wpadł w nałóg. Tak – wybrał zioło od Samanty, widocznie tak miało być. Pewnego dnia rodzice Sam dali jej propozycję nie do odrzucenia, stwierdzili że oderwałaby się od tej ciszy, tej wsi – gdzie każdy przyjeżdża by 'spokojnie umrzeć'. Zresztą, przeczytacie sami...

Siemka, nazywam się Samanta, lecz mówcie mi po prostu 'Sam'. Zaczynam nowe życie, w nowym mieście. Do tej pory mieszkałam w małej wsi, obok Krakowa. Rodzice i rodzeństwo znudzeni moim codziennym zabieganiem w kółko, zaproponowali mi studia w Warszawie.. W sumie, czemu nie ? Nie jestem tu zbyt mile widziana, szczególnie przez moich chorych sąsiadów z naprzeciwka – świrnięci ludzie, ale pomińmy ten temat. Teraz ważniejsze jest by wyrwać się z tego zaułka i móc zacząć życie od nowa – samodzielnie.. Zaczyna się pakowanie – Sara z Dominikiem będą mieszkać ulice dalej, bardzo mnie to cieszy bo nie będę tam sama. Rodzice wynajęli mi tam mieszkanie trzy-pokojowe – duży salon, sypialnia i mały pokoik gościnny. Łazienka z ogromną wanną, i kuchnia również jest. Zaraz się będziemy zbierać z rodzicami i z moim młodszym bratem Patrykiem, by mnie odstawić na miejsce. Patryk ma 5lat, kocham popołudniowe wypady z nim na lody i puszczanie latawców końcem lata. Będzie mi tego cholernie brakowało.A teraz lece bo muszę jeszcze pożegnać się z Pawłem i rodziną. Adioos.